Maffashion o jubileuszowej edycji „Tańca z gwiazdami”
Już 14 września startuje wyjątkowa, jubileuszowa edycja „Tańca z gwiazdami”, podczas której świętowane będzie 20-lecie programu w Polsce. Wśród widzów nie zabraknie Maffashion, która w 14. edycji zachwycała w parze z Michałem Danilczukiem. Influencerka nie kryje ekscytacji:
Super, to będzie naprawdę fajna edycja, mocna edycja, nie mogę się doczekać. Planuję przyjść na pierwszy odcinek, to jest jubileuszowa sprawa - 20-lecie „Tańca z gwiazdami” - i super to będzie – zdradziła w rozmowie z Pomponikiem.
Nie tylko wyczerpanie fizyczne
Julia Kuczyńska nie ukrywa, że udział w „Tańcu z gwiazdami” to ogromne wyzwanie. Choć wielu uczestników liczy na cenne wskazówki od swoich poprzedników, Maffashion podkreśla, że nie ma jednej uniwersalnej rady. Finalistka uważa, że każdy musi przeżyć to na własnej skórze. Jak dodaje, uczestnicy będą mierzyć się nie tylko z wyczerpaniem fizycznym, ale i psychicznym.
Nie ma takiej rady, to trzeba po prostu przeżyć. (...) Intensywnie, wiele godzin człowiek pracuje fizycznie, natomiast to jest taka historia, że póki ktoś tego sam nie spróbuje, nie wejdzie w ten program, to nie wie, jakiego kalibru to jest wycieńczająca praca fizyczna. Ciężko dać złotą radę - trzeba przeżyć, zacisnąć zęby i działać. W późniejszych odcinkach to już tylko głowa odgrywa największą rolę. Oby głowa nie odpuściła, bo ciało jest zmęczone, a potem już się zmaga z psychiką – wyznała.
Niczego nie można być pewnym
Maffashion podkreśla, że „Taniec z gwiazdami” to program, w którym niczego nie można być pewnym. Nawet najbardziej obiecujące nazwiska mogą zaskoczyć – zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Co ważne - ogromny talent też nie jest w stanie zagwarantować, że dana osoba przejdzie do kolejnego odcinka.
Ten program jest tak nieprzewidywalny i w tej edycji są takie osoby, gdzie... nie wiem, czego mogę się spodziewać. Ktoś, kogo mogę obstawiać, że na pewno będzie świetnie tańczył, okaże się, że odpadnie w pierwszych odcinkach. (...) W programie nie chodzi o to, kto najlepiej technicznie tańczy, ale też o sympatię ludzi, historię ogólną danej osoby - i ten proces jej w tym programie odgrywa dużą rolę – tłumaczy.
Julia Kuczyńska dodała, że sama nie wiedziała, jak zostanie odebrana przez widzów. Była zaskoczona, że stała się ich ulubienicą.
Ja się zastanawiałam, czy zostanę fajnie odebrana w tym programie, czy ludzie mnie polubią. Nie jestem osobą z telewizji i to było dla mnie duże zaskoczenie, że moja para numer siedem cieszyła się sympatią – podsumowała.