Potwierdziło się ws. Golców. Edyta poinformowała po 25 latach małżeństwa

Edyta Golec ostatnio dementowała pogłoski o rzekomym kryzysie w jej małżeństwie, a teraz takie wieści. W 25. rocznicę ślubu oficjalnie zwróciła się do Łukasza, nie pozostawiając już cienia wątpliwości. „Gdybyś mnie jeszcze raz zapytał…” – zaczęła.
Srebrne gody Edyty i Łukasza Golców, fot. AKPA

Edyta i Łukasz Golcowie są małżeństwem od 25 lat

Łukasz i Paweł Golcowie, dwa filary zespołu Golec uOrkiestra, od wielu lat pozostają w związkach małżeńskich. W kontekście życia prywatnego więcej mówi się o tym pierwszym, bo jego żona Edyta jako wokalistka kultowej grupy także jest osobą publiczną.

Łukasz Golec poślubił Edytę (z domu Mędrzak) w 2000 roku. Małżonkowie doczekali się razem trojga dzieci: najpierw w 2004 roku syna Bartłomieja, potem w 2006 roku córki Antoniny i w 2008 roku syna Piotra. Teraz, po ćwierćwieczu małżeństwa, Edyta Golec zamieściła w swoich mediach społecznościowych wpis, którym nie pozostawiła wątpliwości w temacie powracających spekulacji na temat tego, co dzieje się w jej relacji z mężem.

Edyta Golec publicznie zwróciła się do męża

By uczcić srebrne gody, 16 września wokalistka Golec uOrkiestra postanowiła podzielić się na Instagramie wspólnym zdjęciem z ukochanym, które opatrzyła znamiennym podpisem. „Gdybyś mnie jeszcze raz zapytał – powiedziałabym tak, tak, tak! Dziękuję ci za 25 lat wspólnych chwil, zmagań, radości, wsparcia, fantastycznej przygody, wspólnej pasji, cudownych dzieci i miłości, jaką mnie obdarzasz” – zwróciła się do męża, podsumowując:

Życzę ci, abyś był ze mną szczęśliwy, kochanie!

Edyta Golec o „rozwodach” z Łukaszem

Tym samym Golec ucięła wszelkie plotki na temat rzekomych kryzysów w związku. Do podobnych pogłosek wymownie odnosiła się także niedawno w rozmowie z Pomponikiem. Jak wtedy wyznała, o kolejnych „rozwodach” z mężem słyszy głównie od swoich najbliższych. „Dowiadywałam się głównie od moich rodziców, do których dzwonili znajomi, [dopytując] co się u tych Golców dzieje, dlaczego rozwód i skąd ten rozwód” – mówiła.

Jednocześnie przyznała: „Każdy się dociera w małżeństwie, zwłaszcza na początku. Był taki okres, że trzeba było się do siebie dostosować, trochę to swoje ego gdzieś tam schować, trochę pokory nabrać w pewnych momentach”.

Czytaj dalej: