Netflix: „Rezerwat”
Młoda filipińska au pair Ruby, znika na jednym z najzamożniejszych osiedli północnej Kopenhagi. Jej sąsiadka Cecile jest przekonana, ze stało się coś niedobrego. Pracująca u niej au pair o imieniu Angel zaczyna analizować plotki, które krążą wśród okolicznych opiekunek. Coraz więcej przesłanek zaczyna wskazywać na przestępstwo.
Lokalna policja nie chce potraktować zaginięcia priorytetowo, dlatego świeżo upieczona śledcza Aicha potrzebuje wsparcia – z pomocą przygodzą Cecile oraz Angel. Kobiety powoli zaczynają odkrywać, jaką władzą i przywilejami cieszą się miejscowi bogacze. Niespodziewanie Cecele przeżywa szok – trop prowadzi do jej własnej rodziny. Cała sytuacja sprawia, że bohaterka musi na poważnie spojrzeć na otoczenie, w którym wychowuje dzieci.
Czy warto obejrzeć nowość od Netflixa?
Duńska produkcja od razu przypadła do gustu polskim widzom. Oglądający podzielili się swoimi przemyśleniami na temat „Rezerwatu” pod jednym z postów na Facebookowej stronie Netflixa.
- Polecam – dobrze się oglądało, jednak skandynawskie kino jest bezkonkurencyjne.
- Mega dobry serial! Zaskakujący, wciągający od pierwszego momentu.
- Obejrzany jednym tchem. Polecam!
- Mega! Kocham skandynawskie kino.
Co obejrzeć na Netflix?
W tym tygodniu bibliotekę Netflixa uzupełnił miniserial „Syreny”, w którym jedną z głównych ról zagrała Julianne Moore. Produkcja przedstawia historię Devon, która jest przekonana, że jej siostra Simone jest w dziwnej relacji ze swoją szefową – wpływową Michaelą Kell. Kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, nie ma jednak pojęcia o tym, na jak groźną przeciwniczkę trafiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ten serial jest nowym numerem 1 na Netflix! Zaledwie dzień po premierze