Poplista

1
Pezet, Auer Dom nad wodą
2
Miley Cyrus End Of The World
3
Ed Sheeran Azizam

Co było grane?

15:13
Damiano David Next Summer
15:15
Bonnie Tyler Holding Out for a Hero
15:21
Zalia Diament

Ekspertka wokalna oceniła Steczkowską po występie na Eurowizji. Nie ma wątpliwości

Agnieszka Hekiert, trenerka wokalna znana telewidzom z programu „Twoja twarz brzmi znajomo”, zabrała głos po występie Justyny Steczkowskiej na Eurowizji. Ekspertka zwróciła uwagę na drżący głos reprezentantki Polski. Nie ma wątpliwości, co to oznacza.
fot. Pawel Wodzynski/East News, SEBASTIEN BOZON/AFP/East News

Justyna Steczkowska awansowała do finału Eurowizji

Justyna Steczkowska, reprezentując Polskę z utworem „Gaja”, 13 maja wywalczyła sobie awans do finału 69. Konkursu Piosenki Eurowizji w Bazylei. 52-letnia piosenkarka zaprezentowała przed Europą spektakularny show, dając nie tylko imponujący popis swoich wokalnych możliwości, ale też niemal akrobatyczny pokaz. W występ włączyła elementy kaskaderskie, co zrobiło wrażenie zarówno na publiczności, jak i zgromadzonych na miejscu dziennikarzach.

Na temat występu Justyny Steczkowskiej na Eurowizji przeważają pozytywne opinie, zresztą już po próbie prasowej pojawiły się głosy, że reprezentantka Polski może być „czarnym koniem” tegorocznego konkursu. O tym, co zaprezentowała na scenie polska diva, wypowiedziała się także ekspertka.

Agnieszka Hekiert o występie Justyny Steczkowskiej

Agnieszka Hekiert, która pracuje ze Steczkowską przy „Twoja twarz brzmi znajomo”, w rozmowie z Pudelkiem oceniła, jak reprezentantka Polski poradziła sobie wokalnie w półfinale Eurowizji. Nauczycielka śpiewu nie ukrywa, że na początku zwróciła uwagę na drżący głos 52-latki. Dla ekspertki nie był on jednak problemem, a dowodem na wielkie zaangażowanie Justyny.

Słychać było przejęcie i lekką tremę w drżącym głosie Justyny. To dobrze, bo oznacza włożone serce w występ. Zachwycają długie dźwięki – czarodziejskie i mocne, tym bardziej, że wykonane po szalonych obrotach i biegu. Bardzo fajny spektakl. Widać ogrom pracy – podsumowała.

Warto nadmienić, że Justyna Steczkowska zachowała na eurowizyjnej scenie zimną krew mimo sporych problemów, o których sama mówi jako o „lekkim pechu”. W wypowiedzi dla RMF FM wyznała, że mierzyła się z niespodziewanymi kłopotami z gardłem. „Jak weszłam na scenę, wpadł mi pyłek do gardła, co jest masakrą dla wokalisty. Nie wiem, jak mi się udało opanować, bo na ogół cały czas to przeszkadza w śpiewaniu, szarpie gardło i nie można ciągnąć długich dźwięków” – powiedziała nam, kwitując:

Wydarzył się jakiś drobny cud, że dośpiewałam to do końca i dośpiewałam to naprawdę całkiem dobrze. Zawsze można oczywiście lepiej, ale wierzę, że i tak byliście z nas dumni.

Czytaj dalej:
Polecamy