Dariusz Kamys żegna Joannę Kołaczkowską. „Została po tobie bolesna pustka”

Wiadomość o tym, że nie żyje Joanna Kołaczkowska, wstrząsnęła polskim show-biznesem. Kilka dni po pogrzebie głos w mediach społecznościowych zabrał Dariusz Kamys. Członek zespołu Hrabi, a prywatnie – wieloletni przyjaciel Kołaczkowskiej – wspomniał o bólu po jej stracie.
Dariusz Kamys i Joanna Kołaczkowska. Fot. AKPA

Joanna Kołaczkowska nie żyje

Joanna Kołaczkowska zmarła 17 lipca 2025 roku w wieku 59 lat. Wcześniej członkini takich kabaretów, jak Hrabi i Potem zmagała się z nowotworem mózgu. O jej chorobie w kwietniu poinformowali przyjaciele z kabaretu Hrabi. W drugiej połowie lipca przekazali tragiczne wieści:

„Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, że odeszła Joanna Kołaczkowska...Nasza Asia. Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił. Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół – wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie (…)”.

Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej odbył się w poniedziałek: 28 lipca. W ostatniej drodze towarzyszyli jej bliscy, przyjaciele i wszyscy ci, którzy cenili jej twórczość. Artystka kabaretowa została pochowana na Powązkach w Warszawie. Po mszy w kościele św. Karola Boromeusza miała miejsce uroczystość świecka, podczas której żałobnicy żegnali zmarłą. Głos zabrał m.in. Dariusz Kamys – wieloletni przyjaciel Joanny. To właśnie z nim Kołaczkowska występowała w Kabaretach Potem i Hrabi. Prywatnie Kamys był także mężem jej siostry.

Kilka dni po pogrzebie Dariusz Kamys zabrał głos w mediach społecznościowych. Pod archiwalną fotografię z Kołaczkowską dodał osobisty wpis.

Dariusz Kamys o Joannie Kołaczkowskiej

Dariusz Kamys zamieścił na swoim instagramowym profilu zdjęcie przedstawiające go w towarzystwie Joanny Kołaczkowskiej. Na ich twarzach malują się szerokie uśmiechy. W opisie artysta kabaretowy przyznał, że wciąż nie może pogodzić się z odejściem przyjaciółki:

„Mija drugi dzień od pożegnania. Chciałbym coś powiedzieć… ale słowa pochowały się przede mną. Nie chcą wychodzić, nie chcą opisywać tego, co niewyrażalne.”

Została po Tobie bolesna pustka. Taka, co nie daje się wypełnić ani ciszą, ani wspomnieniem.

”Chodzę po niej ostrożnie, jak po cienkim lodzie, bo każde wspomnienie może pęknąć i znów zaboleć.”

Na wpis Dariusza Kamysa zareagowali internauci. Ci dzielili się swoimi przemyśleniami, pisząc w komentarzach:

Panie Dariuszu, nie wyobrażam sobie, co czujecie. My zwykli ‘obcy’ ludzie, chodzący na spektakle i kochający Was bezgranicznie, płaczemy codziennie od 2 tygodni.

Jesteśmy z Wami w tej żałobie. Ślemy ciszę, przytulenie, czujną obecność… I kochamy bezgranicznie nadal, mimo wszystko. Bardzo współczujemy Wam i nam samym też…

Panie Dariuszu, trudno wyrazić słowami i ogarnąć rozumem pustkę, jaką czujemy po odejściu Pani Asi. To, co Wy musicie przeżywać, to wręcz abstrakcja. Niemożliw. Chciałabym Panu, całemu kabaretowi Hrabi, Potem i wszystkim, z którymi Asia współpracowała, podziękować. To dzięki Wam nam dane było poznać Jej ogromny talent. Z całego serca wspieram. I dziękuję.

Wielki smutek i ból. Bardzo mi przykro. Już tęsknimy. 

Czytaj dalej: