Od lat krążą anegdoty o tym, że zjedzenie sera przed snem może wywołać dziwne, a nawet przerażające sny. Dotychczas jednak brakowało naukowych dowodów na potwierdzenie tej tezy – aż do teraz. Najnowsze badania przeprowadzone przez zespół naukowców z Kanady rzucają zupełnie nowe światło na ten temat i mogą zaskoczyć nawet największych miłośników sera.
Badania, które zmieniają spojrzenie na nocne przekąski
Wszystko zaczęło się 12 lat temu, gdy profesor Tore Nielsen z Uniwersytetu w Montrealu oraz profesor Russ Powell z MacEwan University postanowili przyjrzeć się bliżej wpływowi jedzenia na sny. Ich zainteresowanie wzbudziły liczne opowieści i ludowe przekonania, według których to właśnie ser miał być odpowiedzialny za dziwaczne koszmary. Jednak dopiero najnowsza analiza, opublikowana w prestiżowym czasopiśmie „Frontiers in Psychology”, pozwoliła naukowcom zgłębić temat na szeroką skalę.
Do badania zaproszono aż 1082 studentów psychologii, którzy wypełnili szczegółowe ankiety dotyczące swoich nawyków żywieniowych, jakości snu oraz treści snów i koszmarów. Badacze pytali także o to, jak uczestnicy postrzegają wpływ różnych produktów spożywczych oraz pory ich spożywania na jakość snu i marzenia senne.
Nabiał na cenzurowanym
Wyniki okazały się zaskakujące. Okazało się, że to nie tylko ser, ale szeroko pojęty nabiał jest najczęściej wskazywany przez studentów jako winowajca niepokojących snów. Co więcej, naukowcy odkryli, że osoby z nietolerancją laktozy oraz problemami żołądkowymi po spożyciu nabiału są szczególnie narażone na intensywne koszmary.
Jak tłumaczą badacze, nie jest to przypadek. Nasz mózg potrafi wpleść do snów bodźce zewnętrzne i wewnętrzne – od dźwięków, przez zapachy, aż po fizyczne dolegliwości. Przykładowo, osoby zgrzytające zębami mogą śnić o wypadających zębach. Podobnie, dyskomfort trawienny po wieczornej przekąsce złożonej z sera może zamienić spokojny sen w prawdziwy horror.
Słodycze jeszcze groźniejsze niż ser?
Co ciekawe, najnowsze badanie wykazało, że to nie nabiał, a słodycze i desery są obecnie najczęściej kojarzone z koszmarnymi snami. Nabiał zajął drugie miejsce na tej niechlubnej liście. Naukowcy podejrzewają, że może to być związane ze wzrostem świadomości na temat szkodliwości tzw. „junk food” i większą skłonnością do przypisywania negatywnych skutków zdrowotnych właśnie takim produktom.
Czy trzeba rezygnować z sera przed snem?
Dla tych, którzy nie wyobrażają sobie wieczoru bez kawałka sera, profesor Powell ma kilka rad. Warto wybierać sery twarde, takie jak szwajcarski, cheddar czy Monterey Jack, które zawierają mniej laktozy. Alternatywą są także sery bez laktozy. Należy jednak pamiętać, że nawet osoby tolerujące laktozę mogą być wrażliwe na inne składniki sera, co również może wpływać na jakość snu.
Ser – wróg czy sprzymierzeniec dobrego snu?
Nie wszystko jednak stracone dla miłośników sera. Inne badania sugerują, że spożywanie sera może zmniejszać ryzyko bezdechu sennego – poważnej dolegliwości, podczas której oddech podczas snu wielokrotnie się zatrzymuje i wznawia. Eksperci wskazują, że zawarte w serze składniki odżywcze, takie jak wapń, białko i witaminy, mogą korzystnie wpływać na zdrowie metaboliczne i sercowo-naczyniowe, a tym samym na jakość snu.
Badacze podkreślają, że osoby prowadzące zdrowy tryb życia i odżywiające się zgodnie z potrzebami organizmu, rzadziej doświadczają niepokojących snów. Kluczowe jest nie tylko to, co jemy, ale także kiedy – unikanie późnych przekąsek i jedzenie w odpowiedzi na głód, a nie z przyzwyczajenia, może znacząco poprawić jakość snu i marzeń sennych.
źródło: huffpost.com