„Rolnik szuka żony”. Wiktoria Żmuda Trzebiatowska po programie
Wiktoria Żmuda Trzebiatowska – młoda, energiczna rolniczka, którą widzowie poznali w 11. edycji programu „Rolnik szuka żony” – zyskała sympatię publiczności swoją autentycznością i przedsiębiorczością. Przed kamerami otwarcie szukała „bratniej duszy”, a o jej względy walczyli Adam, Łukasz i Szymon. Największe szanse miał Adam, który został zaproszony do kolejnego etapu i z którym Wiktoria stworzyła wyjątkowo romantyczną atmosferę. Para nie szczędziła sobie czułości, a mężczyzna przedstawił nawet Wiktorię swojej rodzinie.
Niestety, losy tej znajomości potoczyły się inaczej, niż oczekiwali fani programu. Adam niespodziewanie zdecydował się zakończyć relację i zaproponował Wiktorii przyjaźń. Rolniczka nie ukrywała rozczarowania i żalu, jednak od tamtej pory minęło już sporo czasu. Czy dziś Wiktoria jest zakochana? Tego nie wiadomo – uczestniczka „Rolnika…” bardzo ceni sobie prywatność i rzadko dzieli się szczegółami życia osobistego. Od czasu do czasu uchyla jednak rąbka tajemnicy na Instagramie, gdzie relacjonuje codzienność na gospodarstwie.
Lato to dla rolników czas intensywnych żniw – nie inaczej jest u Wiktorii. W najnowszym vlogu opowiedziała o tegorocznych wyzwaniach, z jakimi musiała się zmierzyć. Mimo trudności, nie traci optymizmu i zaraża pozytywną energią swoich obserwatorów.
Wiktoria z „Rolnik szuka żony 11” o problemach podczas żniw
Tegoroczne lato nie jest łaskawe dla rolników. Deszczowa aura niejednokrotnie negatywnie wpływała na kalendarz żniw, powodując opóźnienia prac. Nie inaczej było w przypadku Wiktorii, która musiała aktualizować harmonogram. Nie pomagała też awaria sprzętu. O wszystkim opowiedziała w najnowszym nagraniu opublikowanym na YouTube:
„(…) Moi drodzy, ja nie pamiętam takich żniw, żeby rzepak zbierać w sierpniu (…). Nie może być za łatwo, bo co to by były za żniwa. Albo coś się popsuje, albo pada deszcz (…). Serce pęka, bo naprawdę został nieduży kawałek – cóż, trzeba wracać (…).”
W kolejnym dniu młoda rolniczka musiała mierzyć się także z problemami ze sprzętem. Na filmie podsumowała to następująco:
„(…) Stwierdzam, że pole, na którym aktualnie jesteśmy, jest pechowe. Wjeżdżamy tutaj już trzeci raz (…) i albo przegania nas deszcz, a niestety teraz pękła nam kosa boczna (…). No niestety: nie ma żniw bez awarii. Pogoda też nie współpracuje.”
Mimo niesprzyjających warunków Wiktoria nie traciła pogody ducha, co dostrzegli internauci. Ci pisali w komentarzach:
Piękna, mądra i pracowita kobieta: i jak się tu w Tobie Wiki nie zakochać?
Życzymy dobrej pogody i wysokich plonów!
Nie wiem, co działa bardziej relaksująco – szum codziennego deszczu czy Twój głos (…).
Twój film ciekawie pokazuje trudną pracę na roli i chociaż pogoda nie dopisuje, pogoda ducha autorki jest niesamowita.